piątek, 4 listopada 2016

"Co, jeśli..." - Rebecca Donovan


Cal, Rae, Richelle i Nicole byli kiedyś najlepszymi przyjaciółmi. Bawili się razem w drewnianym domku, huśtali się na oponie....
Ale to było kiedyś.

Teraz Cal studiuje i jedyną osobą, z którą utrzymuje kontakt jest Rae. Richelle wyprowadziła się a Nicole przestała się do nich odzywać i znalazła sobie "cool" przyjaciół. Paczka, którą razem tworzyli już nie istnieje. 

Przypomniałam sobie o tej książce, która stała na mojej półce i postanowiłam przeczytać ją jeszcze raz. Przypomniałam sobie wiele szczegółów i stwierdziłam: dlaczego nie? Spróbuję coś tu o niej napisać.

Pewnego dnia Cal spotyka dziewczynę, która wygląda tak samo jak Nicole Bentley. Zdaje sobie sprawę, że tych niesamowicie błękitnych oczu nie może mieć nikt inny tylko jego (była) przyjaciółka. Tylko że... ta przypadkowo spotkana piękna dziewczyna przedstawia się jako Nyelle Preston. Zachowuje się też zupełnie inaczej niż koleżanka z podwórka Cala: Nicole była nieśmiałą, dobrze wychowaną panienką, a Nyelle jest... cóż... nieprzewidywalną, żywiołową i radosną młodą kobietą, która co rusz wpada na kolejny szalony pomysł.

Cal jest zafascynowany dziewczyną, jednocześnie próbuje uzyskać odpowiedzi na pytania, które nie dają mu spokoju. Jest bowiem przekonany, że to Nicole, jednak za każdym razem, gdy próbuje się czegoś dowiedzieć, ona milczy lub zmienia temat. Innym razem to właśnie ona dopytuje o jego życie i rodzinę, a przecież powinna pamiętać niektóre sytuacje, w końcu sama brała w nich udział.

Chłopak ulega każdej prośbie Nyelle, nawet tej najbardziej absurdalnej, ponieważ wie, że jest, i zawsze był, zakochany w tych niebieskich oczach. To one właśnie były powodem, dla którego kończył swoje dotychczasowe związki. Cal jest rozdarty, bo chce dowiedzieć się, co stało się z Nicole, z drugiej strony Nyelle bardzo mu się podoba i nie chce, by dziewczyna w którymś momencie zniknęła przez niego bez słowa i nigdy już się nie pojawiła.

Mimo, że powieść napisana jest z perspektywy chłopaka, jest to absolutnie książka dla dziewczyn, nie oszukujmy się :P . Wątek miłosny jest tu na pierwszym miejscu i autorka właściwie cały czas skupia się na relacji Cal - Nyelle. Oprócz "głównej" historii możemy od czasu do czasu zapoznać się z przebłyskami przeszłości z sytuacji, których świadkiem był Cal. Oprócz tego, na końcu każdego rozdziału znajduje się fragment opowiadający o czasach, gdy paczka przyjaciół spędzała jeszcze ze sobą czas. Jest on napisany z perspektywy Nicole lub Richelle. 

Szkoda, że autorka całkowicie skupiona na dwojgu głównych bohaterów, nie pokusiła się o to, by trochę rozwinąć charaktery innych postaci. Na pewno nie można narzekać na ich brak, ale niestety pojawiają się zbyt rzadko, by móc ocenić kogo lubimy, a kto działa nam na nerwy (oprócz Cala i Nyelle, jest może jedna, uszczegółowiona postać). Nie mogę jednak powiedzieć, że to minus tej książki, ponieważ wydaje mi się, że Donovan chciała napisać historię romantyczną, w której czytelnik ma się zakochać w tym jednym wątku, a nie skupiać na innych. Autorka zdaje sobie pewnie sprawę, że niektóre z dziewcząt zwyczajnie nie lubią odrywać się od tak ciekawej historii o miłości :).

Jest to naprawdę bardzo przyjemna lektura, która zaczyna się i kończy w tej samej okładce. Donovan udowadnia, że nie trzeba tworzyć trylogii w celu stworzenia ciekawej historii. Polecam nie tylko dziewczynom lubiącym romanse, ale też tym, które nie widzą świata poza książkami sci-fi czy fantasy (bo wiem, że są takie :P ). Naprawdę warto czasem oderwać się od Rowling, czy Riordana żeby poznać opowieść osadzoną w naszym uniwersum.

Ironn

Tak mi się jakoś przy pisaniu przypomniała ta piosenka. Wrzucę, a co mi tam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz